"Nowości Lipnowskie" 09.05.2008.
TRZY PYTANIA DO …
Aleksandra Sikorowskiego, popularyzatora historii ziemi chrostkowskiej
Małgorzata Chojnicka
Ludzi i zdarzenia chce ocalić od zapomnienia
1. Ma Pan już na swoim koncie trzy publikacje książkowe i wiele artykułów, poświęconych historii ziemi chrostkowskiej. Proszę powiedzieć, co skłoniło Pana, długoletniego nauczyciela, do podjęcia się tego niełatwego zadania, jakim jest zbieranie i systematyzowanie wiedzy historycznej?
Muszę powiedzieć, że zawsze interesowałem się historią mojej małej ojczyzny, którą jest ziemia chrostkowska, wykraczająca nieco poza granice terytorialne gminy Chrostkowo. Tu się urodziłem i wychowałem, z małą przerwą na wojenną tułaczkę po Kujawach. Pracując przez wiele lat jako nauczyciel, starałem się przekazywać uczniom nie tylko ogólną wiedzę o naszym kraju, jego historii i wybitnych rodakach, ale też zaszczepiać ciekawość do tego, co nas otacza. Ziemia chrostkowska zrodziła wielu zacnych ludzi, których warto poznać i zapamiętać. Nie brakowało też wielu interesujących wydarzeń, będących następstwem dziejowych zawieruch. Mam tu na myśli chociażby bitwę pod Nietrzebą, którą stoczyli powstańcy styczniowi w kwietniu 1863 roku. Długo krążyła legenda o ich skarbie, ukrytym gdzieś w lesie i tuż przed drugą wojną światową okazało się, że jest to prawda. Historia ta mogłaby z powodzeniem posłużyć za kanwę do scenariusza jakiegoś filmu przygodowego. W dodatku posiadam dość sporo własnych materiałów, które zgromadziłem przez te wszystkie lata. Już moja praca magisterska była poświęcona miejscowości Chrostkowo. Wiele czasu spędzam w archiwach państwowych, docieram do starszych ludzi i spisuję ich relacje. W ten sposób dotarłem do interesujących faktów, związanych m.in. z martylologią narodu polskiego w czasie okupacji hitlerowskiej. Dlatego też, chcąc ocalić od zapomnienia zarówno ludzi, jak i wydarzenia postanowiłem po przejściu na emeryturę zająć się pisaniem.
2. Wobec tego, jak zaczęła się Pana przygoda z pisaniem?
Jeszcze przed przejściem na emeryture zacząłem pisać artykuły do „Ziemi Dobrzyńskiej”, a potem do „Wieści z Ziemi Dobrzyńskiej”. Ich tematem były najpierw szkoły w gminie Chrostkowo, które starałem się przybliżać przy okazji obchodzonych przez nie jubileuszy. Następnie zająłem się wydarzeniami historycznymi, wspomnianą już bitwą pod Nietrzebą i czasami okupacji. Pięć lat temu dzięki wsparciu władz gminnych wydałem pierwszą książkę „Chrostkowo i okolice”, potem była „Ziemi Chrostkowska w latach 1948 – 2003”, a trzecią „Ziemia Chrostkowska. Materiały do monografii” napisałem wspólnie z księdzem Romualdem Rudzińskim, proboszczem parafii świętej Barbary w Chrostkowie. W niej zająłem się m.in. kapliczkami i krzyżami przydrożnymi, nierozerwalnie związanymi z naszą tradycją. I tak piszę do tej pory.
O czym będzie Pana kolejna książka?
Praktycznie już ją napisałem i po ostatnich korektach trafi ona niebawem do drukarni. Powinna się ukazać w najbliższe wakacje. Zająłem się niej szkolnictwem i oświatą w Chrostkowie i okolicach. Mam nadzieję, że zainteresuje czytelników. Nie każdy przecież wie, że początki szkolnictwa na tych ziemiach sięgają pierwszej połowy XIX wieku, a Szkoła Podstawowa w Chrostkowie liczy aż 141 lat. Szkoła była nawet we Franciszkowie położonym wśród lasów, gdzie jako nauczycielka pracowała synowa dziedzica. Nazwałem ją nawet za Żeromskim – siłaczką. Poza tym czytelnik dowie się wiele o szkołach w okresie międzywojennym, zbrodniach popełnionych na nauczycielach przez hitlerowców i o walce z analfabetyzmem w czasach powojennych. Wspominam nawet o woźnych, którzy na trwale wpisali się w historię wielu szkół. Zachęcam więc do lektury.
Realizacja: IDcom.pl
Wszelkie prawa zastrzeżone © 2025 Urząd Gminy Chrostkowo